Naleśniki chyba każdy lubi.
Z serem, dżemem, lodami , mniam.
Te, to propozycja raczej deserowa niż obiadowa, bardzo słodkie i baardzo pyszne.
Przepis na naleśniki wzięłam stąd, a pochodzi on z książki Mchaela Rouxa "Jajka", jeśli się nie mylę.
Cytuję za autorem:
Składniki na około 16 sztuk (choć mi
wychodzi zawsze mniej- mnie wychodzi ok 10):
- 125 g mąki pszennej
- 15 g drobnego cukru
- szczypta soli
- 2 jajka
- 325 ml mleka
- 100 ml śmietany kremówki
- kilka kropel esencji waniliowej, pomarańczowej lub trochę startej skórki z cytryny
- 15 g drobnego cukru
- szczypta soli
- 2 jajka
- 325 ml mleka
- 100 ml śmietany kremówki
- kilka kropel esencji waniliowej, pomarańczowej lub trochę startej skórki z cytryny
- chałwa w kawałku na 10 naleśników ok. 250 g.
Do smażenia:
-20 g stopionego masła (używam
oleju).
Mąkę, cukier i sól wsypać do miski, wymieszać. Dodać jajka, 100 ml mleka, ciągle mieszając trzepaczką. Dolewać resztę mleka i kremówkę ciągle mieszając. Odstawić ciasto w ciepłe miejsce na godzinę czasu.
Przed przystąpieniem do smażenia
dodać esencję. Patelnię (22 cm średnicy) posmarować odrobiną
masła i podgrzać. Nalewać cienką warstwę ciasta i smażyć około
1 minuty. Gdy na całej powierzchni ukażą się dziurki, odwrócić
naleśnik i smażyć kolejne 30-40 sekund. Chałwę pokruszyć na
jednej połowie placka, przykryć drugą połową, podgrzewać na
najmniejszym ogniu przez ok 20 sek. Przełożyć na talerz,
udekorować lodami lub bitą śmietaną :)
Smacznego ! :)
Pomysł na naleśniki z chałwą wziął
się ze świetnej naleśnikarni w Jastarni, którą rok w rok
regularnie odwiedzam. :)
My!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz